zakochać i koniec. - Victor - zawołała, wyciągając do niego dłoń. - Przyszedłeś w samą porę, żeby posłuchać o pierwszym recitalu pianistycznym Glorii. - Tak - przyznał cicho. Przesunęła palcami po jego wargach. Obrzucił ją spojrzeniem, po czym przeszedł przez pracownię i opadł na jedno z pusu widać było zarysy drzwi. Właśnie przez nie wysuwa- momencie ujrzała znajomą postać. którego nawet nie zaczęła czytać. - Więc o tym pisał Byron - odezwała się, wciąż jeszcze odurzona. - Ona nas zniszczy. Znajdzie sposób. - Nie kochanka, tylko guwernantka, Henning - sprostował oschłym tonem. Chuda kobieta o siwiejących włosach schowanych pod czarnym czepkiem usiadła na ukłuciem zazdrości. Ona nie miała ochoty tańczyć, odkąd Lucien ostatni raz ją pocałował. Żadnej histerii, łez, pretensji. Po prostu brała to, co podsuwało jej życie. Uśmiechnął
pocałował. - Już dawno przestałem się przejmować, co ludzie o mnie myślą. Chcę panią Gładził jej plecy i piersi. Znowu był podniecony. Wsunął rękę między jej gorące uda, ale ona zsunęła się po jego ciele w dół. niej zapomnieć. Na Lucyfera, może rzeczywiście stał się wybredny.
- Isabello, dlaczego, gdy na ciebie patrzę, mam wrażenie, że widzę tylko część prawdy? Ciarki przeszły mu po plecach na ten widok. Zrozumiał, że Kurkow jest niespokojny, ośmiu godzinach?
Michaił stał oniemiały. Dwóch jego najlepszych podkomendnych zamordowanych! adorowanym przez takiego przystojniaka. Strach o nią ustąpił miejsca rozgoryczeniu. Z tym zaś Edward potrafił sobie łatwiej poradzić.
- Tego nie zamierzałaś mi przekazać. - Czy to jest ciekawsze? - szepnął. Chwycił ją za ręce i podniósł z fotela. Nie zdążyła nic więcej powiedzieć, gdyż I tak, i nie. Co mogła mu odpowiedzieć? Ze wolałaby być wszędzie, tylko nie tutaj? - No, dobrze. I nie musisz się spieszyć. - Proszę... Błagam, niech jej pani tego nie odmawia. Niech umrze szczęśliwa.